Daaawno mnie tu nie było, ale sporo się w moim życiu wydarzyło, więc czuję się usprawiedliwiona :)
"Frozen" (lub w polskiej wersji "Kraina lodu") to dość popularna bajka. Wszyscy o tym gadali, więc chciałam sprawdzić, o co ten cały szum.
Bajka opowiada historię dwóch sióstr, Elsy i Anny. Są księżniczkami i baaaardzo się kochają. Starsza z nich, Elsa, ma jednak pewien sekret - otóż potrafi wyczarować śnieg, lód itp. W pewnym momencie, dla bezpieczeństwa wszystkich, musi zacząć ukrywać swój szczególny dar. Nie podoba się to Annie, która zaczyna tęsknić za swoją starszą siostrzyczką, a uczucie to nasila się po tragicznej śmierci ich rodziców. Własnie wtedy Elsa musi przejąć władzę w królestwie, jednak na uczcie, wydanej na cześć nowej królowej, jej talenty wymykają się spod kontroli i biedna Elsa ucieka, a Anna wyrusza na jej poszukiwania.
Więcej nie zdradzę :) Mogę napisać, że bajka jest naprawdę dobra! Niewątpliwą jej zaletą są piosenki, m.in. nagrodzona Oscarem "Let it go":
Całość mi się podobała. Lubię ten rodzaj niewymuszonego humoru sytuacyjnego, którego tutaj sporo. Historia niezła, nawet uroniłam łezkę czy tam dwie... Co świadczy o tym, że się wciągnęłam, a nie, że jestem dziecinna i ryczę na bajkach dla dzieci :P
Zwiastun dla ciekawskich:
"Frozen" dostaje ode mnie 4,5 na 5 możliwych punktów, czyli całkiem sporo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz